strajk luty 1981
strajk luty 1981
lexblue lexblue
660
BLOG

Wyblakłe dokumenty z przeszłości osoby drugiego sortu stojącej tam gdzie ZOMO

lexblue lexblue Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Powrót do historii, dawnej i niedawnej, powszechnie odbywający się w kraju skłonił i mnie do spojrzenia na dawne dokumenty. Refleksja była też spowodowana faktem, że nie jestem zwolennikiem nowej władzy i zmian nazywanych dobrymi. Uważam też, że katastrofa smoleńska została już wyjaśniona dogłębnie, a ofiary upamiętnione adekwatnie. Stawia mnie to oczywiście – słowami autorów o dobrej zmianie – w gorszym sorcie osób, którzy stali tam gdzie ZOMO i którym obce są polskie wartości. Narażam się też na częste wyzwiska na s24 od osób przychodzących na blog.

Tych parę dokumentów z przeszłości jakie przedstawiam to legitymacje strajkowe. Usunąłem z nich jedynie swoje nazwisko, ale pozostawiłem inne identyfikatory. Legitymacje są już mocno wypłowiałe. Cóż, tusz nie był dostatecznie dobry. Pochodzą z 1981 roku; z lutego i grudnia, początku moich studiów. Kiedy zaszła potrzeba spakowałem ubrania na zmianę, zabrałem śpiwór i przeniosłem się na podłogę sali Rady Wydziału w Rektoracie na ul. Poniatowskiego w Katowicach. Wiele osób zrobiło tak samo. Ryzykowaliśmy wyrzuceniem ze studiów, na które było bardzo trudno się dostać i przyszłymi karierami. Nikt nie wiedział jak strajki studenckie się skończą. Nikt nie wiedział, czy nie wkroczy ZOMO, które zresztą stacjonowało w Katowicach bardzo blisko naszego miejsca strajków. W czasie jednego z tych strajków byłem w Gwardii Strajkowej, tak więc osoby takie jak ja by poszły na pierwszy ogień. Oprócz okupacji budynku roznosiliśmy też ulotki drukowane niedaleko w siedzibie Solidarności. Nasz strajk w lutym 1981 był krótki, ale drugi strajk - ten gdzie byłem w Gwardii Strajkowej - trwał od 24.XI do 8.XII, 1981. Był to okres bardzo gorący bo 13.XII 1981 wprowadzono stan wojenny.

Strajki – żeby być sprawiedliwym – były popierane przez władze uczelni i wspaniałego rektora Zbigniewa Hermana. Rektor Herman już nie żyje. Po latach od strajków miałem z nim wiele rozmów, ale żadna nie była o tamtych przeżyciach. Mam też jego listy pisane drżącą ręką pod koniec życia, ale żaden o strajkach. Rektor Herman był przyjacielem biskupa Pieronka i wiernym czytelnikiem GW. Obecnie idealny kandydat do postawienia w kąt; podobnie jak tylu innych.

Nikt z nas nie uważał się za bohatera i dalej nie uważa. Kiedy była potrzeba tacy jak ja dali jednak świadectwo sprzeciwu i walki ze znienawidzonym ustrojem i fałszem komunizmu. Przyczynili się. Nikt nie zaspał. Mieliśmy po 20 lat. Obecny Prezedent miał lat 9 i Polskę tamtych lat, którą tak lubi krytykować, a ludzi sortować, zna jedynie z lektur. Było nas dużo, ale przecież nie wszyscy. Na s24 jest sporo osób mniej więcej w moim wieku lub starsi, którzy nie zaangażowali się wtedy, lub byli jedynie bardzo letni. Może stchórzyli, może im się nie chciało, może woleli wesołe życie, a może przynależność do Tow. Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Nie przeszkadza im to uważać się TERAZ za niezłomnych, pyszczyć i nauczać o patriotyzmie, wartościach, walce, anty-komunizmie, itp., w każdym zdaniu obrażając i spychając na aut osoby, które się sprawdziły kiedy taka potrzeba rzeczywiście była. I kiedy sprzeciw oznaczał ryzyko.

Zobacz galerię zdjęć:

strajk listopad-grudzien 1981
strajk listopad-grudzien 1981 strajk listopad-grudzien 1981
lexblue
O mnie lexblue

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura