lexblue lexblue
224
BLOG

Entuzjastom audytu korepetycje z religii

lexblue lexblue Polityka Obserwuj notkę 2

To co PiS przedstawił w Sejmie to nie był audyt. To była polityczna nawalanka by zadowolić Prezesa; 10-godzinne walenie w podmiot, który musiał słuchać bo odebrano mu na te godziny prawo głosu. To nie był audyt, bo przedstawiono wyłącznie negatywy, a celowo pominięto pozytywy. Zapomniano o Temidzie, tej bogini z przewiązanymi oczyma i z wagą by mogła bezstronnie rozważać każdy argument. Najbardziej znamienne, że o Temidzie i jej wadze zapomnieli ci, którzy powinni o niej pamiętać w każdej minucie urzędowania, czyli ministrowie Ziobro i Kamiński.

Gdy czas się wypełni, każdy z nas przejdzie audyt oceniający nasze życie. Ale audyt prawdziwy w którym ocenione zostaną i dobre i złe czyny. Jeżeli ocena życia miałaby polegać na wyciąganiu negatywów to każdy z nas by skończył w otchłaniach wiekuistego potępienia. Po sobie wiem, że błędów zrobiłem i robię wiele i gdyby je zebrać razem przez wszystkie lata mojego dorosłego życia (lub choćby tylko ostatnich 8 lat), to zestaw będzie straszny. Ale prawda jest przecież diametralnie inna bo bilans mojego życia (przynajmniej ten wymierny) jest bardzo pozytywny i jestem uważany za spełnionego, zamożnego i uznanego człowieka sukcesu. Podobnie, ale na skalę państwa, jest z rządami PO. Nikt przytomny nie powie, że nie było spraw zaniedbanych lub niegospodarnych. Ale liczy się efekt końcowy, a ten - nie boję się tego powiedzieć - jest imponujący. 

Audyt przeprowadził też biblijny bohater przypowieści rozliczając z pieniędzy (talentów), jakie wcześniej dał do dyspozycji swoim pracownikom. Pierwszy te talenty pomnożył, drugi również, a trzeci zakopał w strachu by nie utracić. Nie jest powiedziane, że pierwszy i drugi pracownik zainwestowali wszystko z sukcesem i bez błędów. Po prostu zwierzchnik przeprowadzając audyt ocenił bilans końcowy, a nie etapy do niego prowadzące.  

Prawdziwym niebezpieczeństwem tej szopki z PiS-owskim audytem jest postawa trzeciego sługi. Tego przerażonego by nic nie stracić i perspektywą narażenia się na gniew zwierzchnika. Taki strach paraliżuje i powoduje niemoc decyzyjną. Jest to jedne z największych niebezpieczeństw rządów PiSu. A mianowicie, że urzędnicy będą się bali podejmować decyzje, bo część z nich może być błędna. Będą się bali wydać pieniądze bo ma być tanio i zgrzebnie, Na przykład, nie ma potrzeby wymieniać opon w samochodzie, bo stare się jakoś trzymają. Odbierze to ludziom inicjatywę i pozostanie wegetacja przez najbliższe 4 lata. Brak zysków oznacza straty; te bolesne i realne, chociaż na papierze wszystko będzie się zgadzało. Postawa trzeciego sługi skończy się dewastacją ekonomiczną. 

lexblue
O mnie lexblue

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka