Duda: pracownik Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu
Duda: pracownik Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu
lexblue lexblue
673
BLOG

Nieudany asystent UJ na trzech etatach w walce o czwarty

lexblue lexblue Polityka Obserwuj notkę 44

Starałem się Dudzie przyglądać życzliwie przez całą kampanię wyborczą. Przeszkadzało mi, że wybór kandydata odbył się poprzez wskazanie prezesa, ale cóż robić - w PiSie tak już musi być. W Polsce przydałoby się odświeżenie grupy rządzącej i prezydent równoważący rząd wydawał mi się dobrym rozwiązaniem. Tak więc dobrze mi szło z tym Dudą, aż wyszła sprawa jego etatów. I tego było mi za dużo.

Osobista refleksja. Ja jestem ze środowiska akademicko-lekarskiego. Jako lekarz, nie lubię podsłuchów i ukrytych kamer w gabinetach lekarskich, czyli dokładnie tego w czym specjalizował się Ziobro z Dudą jako swoim wice. Jako osoba ze środowiska akademickiego muszę też powiedzieć, że my nie lubimy nieudanych asystentów w stylu doktora Dudy kombinujących z etatami. Sytuacja w której gość jest urlopowany na jednej uczelni i dorabia sobie na drugiej, mając etat europosła nie mieści się po prostu w głowie. Sytuacja w której bezpośredni zwierzchnik tegoż asystenta o tym nie wie, jest też absolutnie nie do przyjęcia. Nie tylko na uczelni, ale w każdym innym miejscu pracy. Dla osób z poza środowiska informacja. Zatrudnienie na uczelni państwowej jest prestiżowe, szczególnie jeżeli jest to UJ i daje większe bezpieczeństwo zatrudnienia. Natomiast uczelnie prywatne lepiej płacą i nie wymagają takiego obciążenia dydaktycznego, jakie zwykle mają pełno-etatowi pracownicy uczelni państwowych. Przypadek Dudy to jest jeden wielki szwindel i prymitywne dorabianie do lukratywnej pensji posła i europosła.

Ja oczywiście nie wiem, czy zarobki Dudy na tej prywatnej uczelni to 4 czy 6 tyś złotych miesięcznie. Podobno zarobił tam w sumie ponad 60 tyś zł w 2014, co daje 5 tyś/miesiąc, ale w 2012 roku (był wtedy posłem na Sejm) było to 90 tyś zł. Znane są natomiast pensje europosłów – ponad 6 tyś euro na rękę, plus 350 euro diety za każdy dzień uczestnictwa w obradach. Jak bardzo trzeba być chciwym by przy takich zarobkach robić szwindle na etatach w Polsce? Jak jest to w ogóle możliwe, że kandydat na prezydenta jest zatrudniony równocześnie na trzech etatach? 

Postawa nieudanego asystenta z kompleksami wychodzi z Dudy za każdym razem. W czasie pierwszej debaty kompleksy te uwidoczniły się kiedy wspominał o ustawach (chyba było to w kontekście SKOKów) i Lechu Kaczyńskim. Słowa Dudy były mniej więcej w takim stylu: przede wszystkim Lech Kaczyńskim był profesorem, miał habilitację, był wybitnym profesorem. W czasie drugiej debaty poruszono sprawę Krzysztofa Szczerskiego. Odpowiedź Dudy? „Przede wszystkim Krzysztof Szczerski jest profesorem”. To również jest w stylu lizusowskiego asystenta w stosunku do profesora.

Rzeczy które mi dodatkowo przeszkadzają to skrajny populizm Dudy, niemożność postawienia na swoim zdaniu i niemożność powiedzenia „nie” - wszystko bardzo charakterystyczne dla lizusowatych i nieudanych asystentów. 

Dlatego śląska fraza na dzisiaj i na niedzielę brzmi: „Andrzej Duda? Nie, jo raczej spasuja”. 

lexblue
O mnie lexblue

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka