lexblue lexblue
1602
BLOG

Jeszcze Raz w Sprawie Plagiatu Blogera Osiejuka

lexblue lexblue Rozmaitości Obserwuj notkę 56

Z niechęcią (bo kosztem czasu, który bym przeznaczył na obowiązki zawodowe), ale muszę jeszcze raz odnieść do sprawy plagiatu Osiejuka. Pod poprzednim wpisem dyskusja była spora, odezwali się w tej sprawie i Osiejuk i Coryllus, no i pojawiło się szereg nowych wątków i pytań. Chamskie wątki w kometarzach Osiejuka i Coryllusa pominę bo:

1. Najważniejszy jest oczywiście plagiat. Notka Osiejuka jest dokładnie taka sama – zdanie w zdanie – z notką z wiki. Sekwencja i budowa zdań jest dokładnie taka sama. Nie ma w notce Osiejuka nic (poza polanym sosem) co wykracza poza notkę w wiki. Coryllus uważa, że Osiejuk przeczytał książkę Moxhama i tłumaczył z książki. Trudno mi się do tego odnieść bo książki nie czytałem (chociaż przeczytam i porównam jeżeli będzie trzeba). Natomiast jeden z komentujących na moim blogu zauważył, że jest niemożliwe by Osiejuk dokonał selekcji dokładnie tych samych zdań i w takiej samej kolejności jak autor z wiki. Ja oczywiście się z tym zgadzam. Coryllus nic nie może sprawdzić bo języków nie zna i tekstów nie jest w stanie porównać.

2. Śledząc sprawę nieco dokładniej trafiłem na tekst Coryllusa sprzed 2 tygodnii (19.06) w którym pisze, że wypadło mu z planowanego numeru Szkoły Nawigatorów 7 tesktów w tym tekst Osiejuka. Osiejuk miał napisać tekst o Agacie Christie, ale odmówił bo musiał by przeczytać tą książke, a to za dużo dla niego. Na to Coryllus, że jest ona cieńka i że on sobie zapamięta tą odmowę. Wymiana tych zdań jest ciekawa i żałuje, że nie trafiłem na to wcześniej.
Osiejuk: Mój tekst o Christie i jej poglądach na rok 1968 to będzie gówno, a my sobie na gówno nie możemy pozwolić. Co do wspomnianego zapamiętania, bardzo Cię ja z kolei proszę, nie wpadaj w ton typu "ja ci to zapamiętam", bo to nam psuje reputację.
Coryllus: Nie pisz tego tekstu, naprawdę, możesz już nic więcej nie pisać dla SN
Coryllus: No i nie porównuj jednej, cienkiej książeczki z całą dyskografią Rolling Stonesów...
Tak więc mamy pokłóconego Osiejuka z Coryllusem w sprawie tekstu do periodyku, po czym 2 tygodnie później okazuje się, że Osiejuk kupił jakąś inną książkę, przeczytał ją i napisał autorski tekst o soli w Indiach, który to tekst przez przypadek pokrywa się zdanie w zdanie z notką w wiki. Och, ludzka naiwności...

3. Coryllus twierdzi, że „na podstawie tej książki, zerżnięta słowo w słowo, powstała notka na temat granicy celnej dotyczącej soli, którą mamy w wikipedii”. Jest to bardzo ciekawe stwierdzenie. Jeżeli wiki zerżneła słowo w słowo i dokładnie te same zdania mamy u Osiejku to jest to bezpośrednie przyznanie, że Osiejuk też zerżnąl. Problemem jest tylko skąd zerżnął. Moim zdaniem z wiki. Wiki jest bardziej solidna bo podaje źródła i książka Moxhama jest tam cytowana na prawo i lewo. Tak więc w przypadku wiki nie ma mowy o “zerżnięciu” tylko o opracowaniu z podaniem źródeł. Notka Osiejuka jest podpisana jako tekst autorski i o źródle nie ma nawet zająknięcia. Jak zauważył to jeden z komenutujących na moim blogu mamy tu całkowicie nowy model biznesowy – sprzedawanie tłumaczonych tekstów z wiki. Podobno jednak w periodyku jest podane źródło.

4. Pod poprzednią notką zarzucono mi, że „wypatrzyłem Osiejuka bo bacznie śledzę jego teksty". Nie ukrywam, że od skrajnie anty-śląskich tekstów Osiejuka nie ma on mojej sympatii. Osiejuk nazwał to w ostatniej notce “wściekłością wzgardzonego hanysa”. Do any-śląskości jestem przyzwyczajony, natomiast casus Osiejuka jest szczególny bo on kandydował na posła z regionu. Uważałem i nadal uważam, że jest to absolutny ewenement w skali światowej by kandydat na posła tak głęboko i bezgranicznie gardził regionem z którego kandyduje i potencjalnymi wyborcami. O szczegółach nie chce mi się tu pisać, a zainteresowanych odsyłam do jakiś wcześniejszych tekstów.

5. Kontynuując temat śląski Osiejuk okrasił swą notkę i komentarze kolejnymi rasistowskimi epitetami na temat Ślązaków. Rasistowskimi bo nie odnoszącymi się do mnie, ale generalizującymi na wszystkich pisząc o tym “szczególnym plemieniu". Coryllus zauważył, że “Lexblue (jest) człowiekiem jakoś tam znanym w lokalnych, śląskich środowiskach”; “Lexblue, facet przechwalający się znajomością z senatorem Kutzem i jakimiś innymi tuzami śląskiej sceny polityczno-intelektualnej”. Autor tego bloga jest człowiekiem skromnym i nie przechwala się niczym, łącznie z tym, gdzie i z czego jest znanym. Uważam się za człowieka spełnionego zawodowo, a Kutz to faktycznie przyjaciel rodziny; na Śląsku jednak o to nie tak trudno, jeżeli ludzie są z tych samych środowisk.

6. Jeśli chodzi o “śledzenie” tekstów Osiejuka to jestem bardzo okazyjnym użytkownikiem s24. Zaglądam tylko co kilka dni i przeglądam jak leci nie zwracając uwagi na autorów. Trafiłem na Osiejuka, temat mnie zaciekawił bo byłem pary razy w Indiach i słyszałem o sprawie tego żywopłotu. Żeby sobie przypomnieć wrzuciłem do wyszukiwarki hasło, otworzyła mi się angielska wiki i przeczytałem tam zdanie w zdanie dokładnie to samo co w notce Osiejuka sygnowaną przez niego jako tekst autorski.

6. Zarzucono mi, że nie kontaktowałem się prywatnie by sprawę wyjaśnić. Jestem tam zbanowany i jakiekolwiek prywatne dyskusje nie wchodzą w grę. U mnie są oczywiście drzwi są otwarte z czego skorzystał - a jakże – Osiejuk.

 

lexblue
O mnie lexblue

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości